Tagged with Tajlandia

Wchłaniamy Bangkok part.2

Wchłaniamy Bangkok part.2

6.Monument Demokracji Jeden z najbardziej rozpoznawalnych pomników w Bangkoku. Mieści się tuż przy wejściu na Khao San Road. By do niego dotrzeć wystarczy wyjść na ulicę Ratchadamnoen Klang i popatrzeć w lewo – Waszym oczom ukażą się skrzydła, udajcie się w tamtą stronę. Na sam pomnik nie wejdziecie ponieważ jest otoczony łańcuchami, a najlepszym miejscem na … Czytaj dalej

(Nie)pierwszy raz w Bangkoku

(Nie)pierwszy raz w Bangkoku

Bangkok. Jest to miasto szczególnie wyjątkowe. Dla mnie od samego wyjścia z lotniska, kiedy drzwi się rozsuwają a przechodząc przez próg klimatyzowanego lotniska uderza w nas fala ciepła i wilgoci. Tak Tajlandia wita przybyszy. Czy jesteś pierwszy, drugi czy dwudziesty raz w Bangkoku, to w powietrzu można wyczuć ten specyficzny zapach (spalin też) już na … Czytaj dalej

O Podróży

O Podróży

Każda podróż na ogół zaczyna się od pożegnania z najbliższymi i zamknięcia za sobą drzwi (ci bardziej nadgorliwy twierdzą, że tak naprawdę zaczyna się od kupna biletu albo od samego pomysłu, który później się realizuje). Tak zwany początek każdej historii gdzie niezbadany świat leży u naszych stóp i czeka na eksplorację. Jego głównym motywem jest … Czytaj dalej

O tajskich negocjacjach

O tajskich negocjacjach

Rok po moim urlopie w Chinach, udałem się do krajów Azji południowo-wschodniej. Lądując w Bangkoku na lotnisku i idąc kupić swoją pierwszą koszulkę na targu, bardzo mocno wierzyłem w ten sam schemat negocjacji co u chińskich sąsiadów. Byłem bardzo zdziwiony gdy znudzona Tajka na Khao San Road odpowiedziała mi kolejny raz ziewające „noł” podczas renegocjacji … Czytaj dalej

Witamy na Wyspie Słonia

Witamy na Wyspie Słonia

Minęło sporo czasu odkąd zacząłem spisywać swoją podróż. Pora  wracać do Tajlandii i czas zakończyć tą historię. Lecz zanim jeszcze skończymy moją opowieść, to nie samą drogą backpacker żyje, musi mieć również czas na wakacje. Mieliśmy do wyboru dwie opcje- zostać w Kambodży i udać się na południe do Sihanoukville albo wrócić do Tajlandii, która … Czytaj dalej

Laos – poradnik, wiza i początek żółtaczki

Laos – poradnik, wiza i początek żółtaczki

Witam. Wyprawa na Ukrainę chłopaków z podwórka dobiegła końca. Czas kontynuować historię „Some Journeys are made for the soul and żółtaczka”. Wspomnieniami wracam do Azji południowo-wschodniej i przedstawiam Wam – Panie i Panowie, Laos. Zanim przyleciałem do Azji, miałem w głowie plan objechania trzech krajów: Tajlandii, Laosu i Kambodży. Siedziałem godzinami studiując materiały  i czytając … Czytaj dalej

Rzeżucha czyli oszustwo w języku ubungu

Rzeżucha czyli oszustwo w języku ubungu

Rzeżucha czyli oszustwo w języku ubungu Oszustwa zdarzają się wszędzie. Są tak powszechne jak przydrożne straganiki z Pad- Thai w Tajlandii. Możemy wyróżnić wiele rodzajów oszustw, ale absolutnie nie mam tu na myśli szwindli w stylu, „Byłam z moim chłopakiem w Egipcie, bo wczasy były w promocji poza sezonem i nie dostaliśmy pokoju jaki był … Czytaj dalej

Chiang Mai – Rady Dotyczące Trekkingu

Chiang Mai – Rady Dotyczące Trekkingu

Podróż do Chiang Mai można odbyć na wiele sposobów – samolotem, autostopem, busem wynajętym na Kho San Road w Bangkoku, lub pociągiem. Zanim kupi się bilet trzeba wybrać klasę podróżowania. My, jak zawsze, wybraliśmy klasę integracyjną. Pociąg do Chiang Mai mieliśmy godzinę po przyjeździe z Lop Buri. Więc szybkie pakowanko, zakup odpowiedniej ilości wody i … Czytaj dalej

Lop Buri – Miasto Małp

Lop Buri – Miasto Małp

Po ostatniej nocy z naszym lokalnym przewodnikiem, po trzech godzinach snu wstaliśmy wcześnie rano na turbo kacu i ruszyliśmy pociągiem do Miasta Małp. Lop Buri jest oddalone od Ayutthaya jakieś 60 km na północ, czyli niecała godzina jazdy pociągiem. Wypad do tego miasteczka był przypadkowy. Widziałem kiedyś na Youtubie filmik, na którym przedstawione były obchody … Czytaj dalej

Pay-Yu-Aj night czyli jak myślałem, że stracę nerkę

Pay-Yu-Aj night czyli jak myślałem, że stracę nerkę

Wszystko zaczęło się od napotkanego w parku tubylca o imieniu Pay-Yu-Aj, który właśnie skończył popołudniowe ćwiczenia. Podszedł do nas i zaczął się wypytywać skąd jesteśmy i co tu robimy. Byłem odrobinę zdziwiony ponieważ po 20 minutach rozmowy zaproponował nam nocleg u siebie. Z natury jestem podejrzliwy i jak byłem mały to mama mówiła żeby nie … Czytaj dalej